W

9 czerwca 2008

WAMPIRY I WAMPY:

Poza Wampami, istnieja wielogeneracyjne i dlugowieczne rodziny Wampirow. Wszystko, jak trzeba - wampirze mamusie, wampirscy tatusie oraz male wampirusie. Witz caly polega na malym nieporozumieniu jednakowoz - czesc czlonkow wampirzych rodzin nie jest doinformowana o swym wampirzym statusie. A czesc owego nie akceptuje, ino nie wi, co dalej z ta nieakceptacja. Dalej bedzie tez o czesci doinformowanej, nieakceptujacej i szukajacej szczepionki ktora pozwoliaby im osiagnac status odrzutka.

W wampirzych domach nie ma luster.

Wampirze dzieci nie moga rowniez odbijac sie w oczach swych rodzicow, naturalna koleja rzeczy.

Rodzice W nieco mieszaja rodzicielska afekcje i wysysanie krwi potomstwa. Ot, tak, od czasu do czasu, przez slomeczke typu "jestes moja jedyna podpora w tym strasznym zyciu" ( nb. chodzi o zycie W, znaczy sie ino w krypcie albo bardzo bliskim jej poblizu), "prosze, powiedz mi cos wesolego, co rozjasni moje nieprzebrane ciemnosci" ( ale bron Boze nie slonce, bo to mnie zabije - najlepiej sama idz spenetruj ciemnosci, a potem opowiedz mi o wszystkich potworach, ktore tam sie kryja, tylko oglednie, wiesz, jakie mam slabe zdrowie...)

Zdarza sie, ze wampirze dzieci zapadaja na anemie. Nie maja sie gdzie wessac, aby zrekompensowac staly uplyw sokow zyciowych, zasysanych w przyplywach afekcji przez mame i tate.

Zdarza sie, ze czuja potrzebe poistniec przez chwile, mimo braku spojrzen i luster. Biora wiec kredki i mazaki, siadaja w kacie i rysuja OCZY. Na kartce, pierwszej, dziesiatej i setnej.


Wampirze dziewczynki wychodza z krypty w swoim czasie, wynosza z niej spazmatyczna potrzebe BYCIA. Ale, jak kocieta w tym cholernym doswiadczeniu z liniami pionowymi, nie wyrobily receptorow do widzenia poziomego - one nie potrafia juz dostrzec swojego odbicia. Szukaja go w oczach pierwszego napotkanego, z ktorego mozna costam wyssac, czasami za Wszelka Cene: CO WE MNIE WIDZISZ???
Postanemicznie, zycie moze byc przez nie postrzegane w roznych odcieniach szarosci. Znow kwestia niedorozwinietych receptorow, vide krypta. W wielu przypadkach zycie ma kolor ziemniaka. Albo jego smak. Bez soli.
Pewien gatunek wampirzych dziewczynek szukajacych sposobu na odciecie sie od wampirzych korzeni nazywamy Wampami.
W tle ciagle brzeczy rodzicielskie przeslanie: "Stan sie tym, czym chce, abys sie stala, a wtedy cie zjem"
Przeslanie uzupelniajace brzmi: "Jesli nie spelnisz moich oczekiwan, umre. To bedzie Twoja wina".

Kiedy kazda droga prowadzi do zaglady, zaczynaja bolec nogi.

20 stycznia 2008

WIARA:
Na poczatku... na samym poczatku myslalam, ze wiara jest czyms, co mi sie wbija do glowy i w co trzeba wierzyc, bo inaczej sie jest karanym.
Taki poczatek ( w moim indywidualnym przypadku, oczywiscie) nie mogl miec innego rozwiniecia jak masakra wlasnego punktu widzenia na korzysc tego, co powinnam byla widziec, czyli klasyczna klasyka, wieczne DO rozpoczynajace wieczna game tych samych bzdur.
Konkluzja pozwalajaca przezyc:

A gowno prawda.


"Jesli drzewa pomaranczowe zapuszczaja korzenie, rosna i daja owoce w tej, a nie innej ziemi, to znaczy, ze to ta, a nie inna ziemia jest prawda drzew pomaranczowych", napisal St-Ex, mniej wiecej.
No wlasnie. Jesli cos nie wywoluje we mnie glebokiego przekonania, pewnosci, ze to wlasnie to, ze moge tym oddychac nie duszac sie, ze nie przecinam sie na pol i nie wlaze w cieplawe i obslizgle - to to Cos stanie sie moja wiara, chociazby dla 6 milardow mych braci i siostr w Przynaleznosci do Rodzaju bylo to zalosnym absurdem.
Wiara nie moze byc autosugestia, bo tak wygodniej. Ani elementem przynaleznosci do stada.
Moja osobista moge porownac do klocka, czesci puzzl'a, do czegos, co przylega harmonijnie i naturalnie, a nie zwisa jak plastikowy rozaniec z tylnej kieszeni portek. Co sprawia, ze nikogo juz nie musimy o niczym przekonywac, bo i po co. ( przypuszczam, ze przekonywanie innych o czymkolwiek jest kuszace wtedy, kiedy musimy jakos usprawiedliwic nasza niekompletnosc. W momencie, kiedy juz znalezlismy poszukiwany klocek, mozemy sobie pozwolic na pelna szacunku wymiane pogladow...)

Nie wierze:
  • ze bede sie lepiej czula jak sobie cos kupie,
  • albo jak pojde do fryzjera, ktory mi nalozy na wlosy rozmaite substancje o dziwnym zapachu i klejace sie do palcow,
  • albo jak zjem ciezarowke czekolady.



Brak komentarzy:

Prowizoryczny wstep ( taki na papierku przyklejonym tasma klejaca)

Spiesze z wyjasnieniem o co biega w EPOSie, czyli Entliczku-Pentliczku Osobistym Slowniczku: Otoz o to, zeby - jak z mgly mego letargicznego umyslu wyloni sie jakis maly pewniczek - aby nie odplywal on w zapomnienie, ino sechl ( od "schnac") sobie niczym motylek pod wlasciwa literka alfabetku, gotow do wyjecia we wlasciwym momencie.