R

RODZICE
Zastanawialam sie wlasnie and posiadaniem Wspanialych. Znaczy, takich, co to ho-ho-ho i ktorych wszyscy kumple zazdroszcza, od podstawowki do studiow.
Przyszlo mi do glowy, ze takich zajefajnych rodzicow latwo jest kochac. Przy takich zajefajnych rodzicach latwo jest uwierzyc, ze jest sie kims wartosciowym, na poziomie, trala lala, trala-lala-la.
Trudniej jest natomiast - chyba... - nauczyc sie patrzyc na Drugiego Czlowieka nie oczekujac od niego Zajefajnosci. Nie naklejajac na Niego z miejsca naszych oczekiwan, potrzeb i kryteriow.
Dzieciom Wspanialych rodzicow latwo jest doceniac ludzi za to, ze sa tacy fajni.
Dzieciom Zwyklych rodzicow jest byc moze latwiej nauczyc sie kochac ludzi - za nic. Za darmo.
A czasami - pomimo rozmaitych rzeczy... ale to juz wyzsza szkola jazdy.

Kiedys chcialam wyjsc z morza w innym miejscu niz plaza ze slicznym piaseczkiem, i wybralam w tym celu Taka Sobie Skalke. Skalka okazala sie obrosla glonami, stroma i calkiem ze wszystkim nieprzychylna. Jedyne miejsca, za ktore dawalo sie zlapac, ranily rece. Przez chwile wydawalo mi sie, ze mam ta skalke gdzies, ze poplyne sobie i poszukam milutkiej plazy. Ale skonczylo sie na tym, ze posiniaczona i z bolacymi miesniami wlazlam na skalke. Byla, kurcze, piekna i wzruszajaca. I zadna milutka plaza nie opowiedzialaby mi tylu historii o burzach, piorunach, lodowcach i erozjii...

Brak komentarzy:

Prowizoryczny wstep ( taki na papierku przyklejonym tasma klejaca)

Spiesze z wyjasnieniem o co biega w EPOSie, czyli Entliczku-Pentliczku Osobistym Slowniczku: Otoz o to, zeby - jak z mgly mego letargicznego umyslu wyloni sie jakis maly pewniczek - aby nie odplywal on w zapomnienie, ino sechl ( od "schnac") sobie niczym motylek pod wlasciwa literka alfabetku, gotow do wyjecia we wlasciwym momencie.